Jerzy Angowski – piłkarz, szkoleniowiec, społecznik


Jerzy Angowski urodził się w roku 1942 w Kraśniku. Ojciec Angowskiego przybył z Grudziądza na Lubelszczyznę na początku wojny, tu poznał jego matkę, mieszkankę Kraśnika. Jak wspominał: „W tamtym czasie z Grudziądza, w inne regiony Polski, wyjechało wielu Polaków, gdyż nie chcieli zostać wcieleni do armii niemieckiej. Rodzice po ślubie zamieszkali na Piaskach, tato znalazł zatrudnienie przy produkcji części do samolotów w fabryce, która po wojnie rozpoczęła produkcję łożysk.” Ojciec Angowskiego zginął w 1945 r. w zagadkowych okolicznościach, w wypadku drogowym. Jechał na motorze, który został potrącony przez samochód wojskowy. Matka podjęła wówczas decyzję o wyjeździe rodziny na Ziemie Odzyskane. Tam ukończył szkołę powszechną, do Kraśnika przyjechał sam, w roku 1956, by rozpocząć naukę w szkole zawodowej mieszczącej się w internacie przy ulicy Dzierżyńskiego (dziś ul. Wyszyńskiego), w którym również zamieszkał. Jak wspominał: „Wjazd na Lubelszczyznę był dla mnie szokiem. Przeważały drewniane domy kryte słomianą strzechą. Na terenie, z którego przyjechałem domy były już murowane i pokryte czerwoną dachówką”.

W roku 1957, od powstania Międzyszkolnego Klubu Sportowego, rozpoczęła się przygoda Jerzego Angowskiego z piłką nożną. Drużynę MKS prowadził Leon Biernacki, nauczyciel wychowania fizycznego, uczący w szkołach średnich Kraśnika Fabrycznego, który przyjechał do robotniczego miasta z Chełma. Szkoleniowiec grał również w „Stali”. Jerzy Angowski wspominając okres gry w juniorach MKS powiedział: „Mieliśmy bardzo silny zespół, lepszy od juniorów „Stali”. Większość naszej drużyny stanowili utalentowani, silni fizycznie chłopcy, którzy chodzili do szkół średnich w obu Kraśnikach, mieszkający w internacie szkoły zawodowej. Przybyli z takich miejscowości jak Opole Lubelskie, gdzie mieli już kontakt z piłką nożną. Mile wspominam ten okres, gdyż w trakcie naszych meczów trybuny zapełniały się, a zasiadała na nich głównie młodzież ze szkół średnich”.

Piłkarze MKS Kraśnik Fabryczny, zdobyli w 1958 roku tytuł Mistrza Województwa MKS-ów. W tej drużynie, która w rywalizacji klubów międzyszkolnych wyprzedziła młodych piłkarzy z Lublina, Zamościa i Chełma, grał Jerzy Angowski.

W 1959 r. J. Angowski rozpoczął treningi w zespole juniorów „Stali” Kraśnik. Na początku lat 60. władze, wówczas Robotniczego Klubu Sportowego (RKS), zbudowały zespół, przed którym postawiono zadanie awansu do II ligi (dziś I liga). W szeregach drużyny z Kraśnika Fabrycznego znalazło się kilku wartościowych zawodników, mających za sobą grę w najwyższej klasie rozgrywek, byli to: Marian Szymczyk. Ryszard Krajewski, Jan Blaszkiewicz oraz młodzieżowy reprezentant Polski, Berthold Moritz. W tym gronie występował Jerzy Angowski. Nie był postacią pierwszoplanową, niemniej dwudziestolatek dostawał szansę pokazania swoich umiejętności. Po zaprzepaszczeniu w sezonie 1960/61 szansy awansu na wyższy poziom rozgrywek, wiosną 1962 III ligową „Stal” krótko trenował Kazimierz Górski. Jesienią 1962 r. zespół z „łożyskowego miasta” toczył udane boje w Pucharze Polski, pokonując na swojej drodze zespoły II i I ligowe (dziś ekstraklasa). Stalowcy doszli wówczas do 1/16 rywalizacji o PP, całą tę drogę, jako gracz rezerwowy, przeszedł J. Angowski.

Pod dwóch sezonach gry w pierwszym zespole utracił w nim miejsce i przeszedł do „Stali” b. Miało to związek ze stałym poszukiwaniem optymalnego składu III ligowej drużyny, która wreszcie będzie rozsławiała Kraśnik w II lidze. Sprowadzano więc nowych zawodników, wierząc, że to im uda się awansować. Druga „Stal” w latach 60. i 70. była bardzo silną drużyną, na interesujące mecze z jej udziałem często przychodziło parę tysięcy osób. Jerzy Angowski przez lata był jej filarem grając na obronie.

Mecz „Stali” b, w środku J. Angowski
„Stal” b, 3. od lewej stoi J. Angowski
Zdjęcie wykonane po sparingu I i II drużyny „Stali”, 10. od lewej stoi J. Angowski
„Stal” b, 4. od prawej J. Angowski

W plebiscycie na najlepszych sportowców Kraśnika Fabrycznego w roku 1974, zgłoszono kandydatury czołowych piłkarzy pierwszej drużyny: Jana Szmerło, Zbigniewa Goldy, Janusza Szymańczaka oraz piłkarza tzw. zaplecza, Jerzego Angowskiego, co świadczyło o docenieniu jego umiejętności i przydatności w zespole.

Kariera piłkarska Jerzego Angowskiego w „Stali” trwała 17 lat, grał do 35 roku życia. Po jej zakończeniu występował w meczach oldbojów RKS-u. Stopniowo do zespołu weteranów „zielonej murawy” zaczęli wchodzić młodsi od niego piłkarze i Angowskiemu powierzano funkcję trenera tej drużyny. Razem z nią uczestniczył w turniejach na terenie Polski, a także w Czechosłowacji i w Ukrainie, skąd piłkarze powracali z tarczą.

Reprezentacja FŁT Kraśnik, 1. od lewej stoi Ryszard Łata, 3. od lewej stoi J. Angowski
Drużyna oldbojów „Stali”, pierwszy z lewej stoi Jerzy Angowski

Opieka nad zespołem oldbojów była dla Jerzego Angowskiego zajęciem okazjonalnym. Po zakończeniu czynnego uprawiania sportu przez lata pełnił w „Stali” rolę szkoleniowca: trampkarzy, juniorów i seniorów. Jako drugi trener seniorów w roku 1985, razem z Ryszardem Łatą, a w 2001 r. z Henrykiem Kamińskim, wprowadzał stalowców do III ligi.

Sezon 1978/79, trampkarze „Stali” w instruktorem J. Angowskim
Zespół prowadzony przez R. Łatę, obóz w Gołdapi rok 1983, 1. od lewej stoi J. Angowski

Ryszard Łata bardzo ciepło wspomina Jerzego Angowskiego:

Jurek Angowski to nie tylko mój kolega z drużyny i bliski współpracownik ze sztabu szkoleniowego, ale przede wszystkim przyjaciel, na którego zawsze mogłem liczyć. Tak jest do dnia dzisiejszego. Rozmawiamy często, kilka razy w tygodniu, a kiedy czas i zdrowie pozwala, wspólnie oglądamy mecze kraśnickiej Stali.

Po objęciu funkcji trenera pierwszego zespołu Stali nieprzypadkowo poprosiłem właśnie trenera Angowskiego, aby zgodził się zostać moim asystentem. Mam do niego ogromne zaufanie. Jurek to człowiek niezwykle sumienny, jego wiedza, profesjonalizm, solidność i wszechstronne przygotowanie do zajęć, są wręcz legendarne. Może to potwierdzić każdy, kto kiedykolwiek zetknął się z nim zarówno na piłkarskim stadionie, jak i w życiu prywatnym. Jednocześnie Jerzy osobą bardzo pogodną, życzliwą i otwartą na drugiego człowieka. Owocem naszej współpracy z trenerem Angowskim oraz zaangażowania całego zespołu, z którym obaj mieliśmy przyjemność pracować, był tak upragniony wówczas przez kraśnickich kibiców awans do trzeciej ligi.

Warto pamiętać, że trener Angowski odnosił również liczne sukcesy w pracy z młodzieżą, która zasilała później seniorskie drużyny Stali i nie tylko. Był szkoleniowcem, który potrafił dotrzeć do młodych ludzi, ucząc ich nie tylko piłkarskiego rzemiosła, ale będąc jednocześnie wychowawcą, skutecznie mobilizującym do nauki i wytrwałości. Przekładało się to później na bardzo dobre wyniki sportowe. Zawsze chętnie wspierał macierzysty klub – kraśnicką Stal, będąc autorytetem również dla młodszych kolegów.

Nigdy nie odmawiał pomocy przy realizacji przedsięwzięć charytatywnych i sportowych. Bez jego osobistego zaangażowania nie odbyłoby się zapewne wiele sportowych jubileuszy, integrujących środowisko piłkarzy „oldboyów”, występujących niegdyś w żółto-niebieskich barwach. Życzę mu dużo zdrowia i wielu wspaniałych sportowych emocji na kraśnickim stadionie i nie tylko.

W sezonie 1992/93 trenując juniorów poprowadził młodych kraśniczan do zwycięstwa w lidze wojewódzkiej i awansu do klasy makroregionalnej. W klubie pełnił także funkcję działacza sekcji piłki nożnej, powierzano mu zadanie kierownika drużyn futbolowych. W latach aktywności społecznej angażował się w różne przedsięwzięcia, udzielał pomocy podczas organizacji Dni Kraśnika, Olimpiad Specjalnych oraz rozgrywek wydziałowych w FŁT.

„Jurka zapamiętałem jako człowieka całkowicie oddanego pracy. Był w nią bardzo zaangażowany i posiadał dużą wiedzę na temat piłki nożnej. W swojej karierze trenerskiej pracowałem z kilkoma asystentami, ale to z Jurkiem wszędzie chciałbym pracować. Najmocniej utrwaliły mi się bardzo profesjonalne dyskusje na temat najbliższego przeciwnika. Jurek przeprowadzał bardzo dobrze rozgrzewki, tak, że byłem pełen podziwu, bo po nich mogłem przeprowadzać główną część treningu na dużym obciążeniu. Jurek mieszkał na miejscu, ja dojeżdżałem. Raz, po dotarciu do Kraśnika patrzę, a na bocznym boisku mam ustawiony sprzęt na dwa strumienie szybkościowo-skocznościowe. Pytam: Jurek skąd wiedziałeś, że będę dzisiaj to robił. Odpowiedział: „Dzisiaj wtorek, dzień motoryki, karteczka z planem treningu została w pokoju trenerskim, więc ją wziąłem i ustawiłem”. Jurek to człowiek o wysokiej kulturze osobistej, a przede wszystkim jest osobą bardzo dbającą o czystość. Pokój trenerski był przez niego cały czas sprzątany. Raz przyjeżdżam dzień po treningu, który odbywał się po deszczu, stąd na bocznym boisku było błoto po kostki i wszystko zostało zabłocone. Patrzę, a tu wszystko uprane, wysuszone, buty wypastowane. Takim człowiekiem jest Jurek. Zawsze mówił: „Henio jedź do domu, ja mam czas, wszystkiego dopilnuję”. W czasie obozu na Węgrzech mieszkaliśmy w jednym pokoju. Jurek to czyścioszek, co widziałem na własne oczy. Wszystko w pokoju wyglądało jak w wojsku, łóżka pościelone, rzeczy poukładane w kostkę, łazienka wymyta, wszystko czyściutkie. Jest to człowiek, którego zapamiętam do końca życia. Zresztą pozostaliśmy przyjaciółmi, cały czas mamy kontakt. Często rozmawiamy przez telefon o piłce, ale teraz więcej o zdrowiu, którego życzę mu z całego serca” – wspominał Henryk Kamiński, który zespół „Stali” po raz pierwszy, w swojej karierze szkoleniowca, prowadził w latach 1996-2001.

Kawiarnia „Dąbrówka”, bankiet po awansie do III ligi,
pierwszy z lewej trener H. Kamiński
Jerzy Angowski
Dni Kraśnika 2011 Oldboje STALI
Gwiazda spotkania w czasie Dni Kraśnika, Ryszard Dworzecki
i trener zwycięskiej drużyny, Jerzy Angowski (autor: M. Sznajder)

Grę w „Stali”, potem szkolenie i działalność społeczną w klubie, łączył z pracą w Fabryce Łożysk Tocznych, w której przepracował 40 lat. Z Fabrycznym Klubem Sportowym „Stal” był związany przez 45. lat, do 2005 roku. Za ogromne zaangażowanie wielokrotnie został doceniony. W 2001 r. otrzymał: „Medal 80-lecia Polskiego Związku Piłki Nożnej”, przyznawany przez PZPN w Warszawie; jubileuszową „Odznakę 80-lecia PZPN” przyznaną przez Lubelski Okręgowy Związek Piłki Nożnej; w 2002 r. „Złotą Odznakę Honorową” LOZPN; w 2001 r. srebrną odznakę „Zasłużonego Działacza Kultury Fizycznej”; w 2003 r. srebrną odznakę Honorową PZPN przyznawaną przez zarząd PZPN w Warszawie; w 1997 r. odznakę Honorową TKKF. Ponadto liczne dyplomy uznania od władz FKS „Stal”.

opracował: Mirosław Sznajder

P.S.

Aktywność Jerzego Angowskiego w sekcji piłki nożnej FKS „Stal” przypadła na dekady, w których drużyna futbolowa z Kraśnika Fabrycznego odnosiła największe sukcesy w swojej blisko 75. letniej historii. W środowisku piłkarskim Kraśnika przez lata mówiło się „klub istnieje, a w nim zawsze jakąś rolę odgrywa Jerzy Angowski”. Skłania to do wyrażenia słów podziękowania za wkład w rozwój dyscypliny sportu, która mieszkańcom miasta dostarczała najwięcej radości.  

1 comments

  1. Ciekawe wspomnienie…przywodzące na myśl miejsca i ludzi znanych mi z pierwszych lat sześćdziesiątych XX wieku. ( Internat przy ul. Dzierżyńskiego, p. Leon Biernacki, gra w MKS i atmosfera dość dużej ówczesnej piłki nożnej i siatkowej „na Fabrycznym”.) Dzięki. Pozdrawiam.!

    Polubienie

Dodaj komentarz